Z pewnością każdy kierowca świetnie zdaje sobie sprawę czym jest alkomat. Coraz częściej są one bowiem wykorzystywane podczas rutynowych kontroli pojazdów na drogach. Ich zadaniem jest wykazanie poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zasada działania alkomatu jest bardzo prosta. Kierowca dostaje urządzenie wielkości pilota telewizyjnego z wystającym ustnikiem. Będzie musiał wdmuchiwać w niego powietrze przez jakieś kilka sekund. Koniec procesu zasygnalizowane zostanie odpowiednim dźwiękiem. W czasie wdmuchiwania, urządzenie dokonuje pomiaru ilości alkoholu w powietrzu dostarczanym przez kierowcę. Pod koniec badania wynik pokazuje się na małym wyświetlaczu.
Jeżeli pokazana wartość wynosi zero, nie ma absolutnie żadnego problemu. O wiele gorzej zaczyna się robić, gdy alkomat pokaże jakąś inną cyfrę. Wtedy porównuje się ją ze skalą dopuszczonego poziomu oraz na ogół powtarza badanie po kilku minutach. Jest to o tyle ważne, że powtórka potrafi wykazać czy tendencja jest rosnąca, czy może malejąca.
Gdy w powietrzu wydychanym przez kierowce wykazana zostanie niedozwolona ilość alkoholu, pewne jest to, że nie pojedzie już dalej swoim samochodem. Jazda pod pływem alkoholu jest przestępstwem. Na miejscu zostaje mu odebrane prawo jazdy, auto trafia na lawetę i parking policyjny, a delikwent przewożony jest na badanie krwi. Ma ono na celu precyzyjne pokazanie ilości alkoholu w organizmie. Ponadto wydruk z automatu będzie stanowił dowód w śledztwie.
Przed przykrymi konsekwencjami nie ochronią nikogo tłumaczenia o wypiciu kilku bezalkoholowych piw, czy bezalkoholowych drinków. Nie działają one ani na przedstawicieli policji, ani tym bardziej wymiaru sprawiedliwości. Konsekwencjami jazdy pod wpływem alkoholu jest nie tylko utrata uprawnień do jazdy pojazdami, ale także sprawa sądowa. W jej finale zasądzony będzie wyrok w zawieszeniu lub wyrok bezwzględny oraz grzywna. W przypadku wyroku bezwzględnego skazany zostanie bezzwłocznie wezwany do odbycia kary w jednym z zakładów karnych.