Mówi się, że niemal wszystkie produkowane dziś samochody nie mają duszy. Jest w tym wiele prawdy. Najnowsze modele większości samochodów produkowane są seryjnie po kilka, czasem kilkaset tysięcy sztuk, przez zimne maszyny, często w dobowych limitach. Cóż może być w tym finezyjnego?
Otóż niewiele.
Dla odmiany spójrzmy na przykład na Chevroleta Chevelle SS z 1970 roku:
- piękna linia,
- muskularne nadwozie
- i ten niesamowity silnik…
Założę się, że zrobiłby większe wrażenie na światłach niż niejeden nowoczesny produkowany seryjnie samochód. Tak samo klasyczne zabytki z lat czterdziestych, pięćdziesiątych.
Te samochody mają przeszłość, mają duszę. Niektórzy uważają, że samochody te żyją własnym życiem. Jestem wśród tych osób. Oczywiście nie każdy samochód zasługuje na miano zabytkowego samochodu ani też samochodu kultowego.
W czym więc tkwi szkopuł?
- Jaki samochód można nazwać zabytkowym?
- Jak sprawa wygląda jeśli chodzi o normy prawne czyli rejestracja etc?
- W końcu ile to wszystko kosztuje?